W Lubeni był to mój trzeci start ale pierwszy na tak długim dystansie, długo wahałam się nad udziałem ale teraz wiem że to był dobry wybór.
Sama trasa okazała się być dość wymagająca technicznie, szybkie zjazdy i ciężkie strome podjazdy praktycznie nie było chwili na odpoczynek. Ostatnie kilometr okazał się pechowy niestety przebita dętka ale nawet to nie zatrzymało mnie by dojechać do mety jako pierwsza z kobiet. Same zawody były świetnie zorganizowane na najwyższym poziomie i na pewno wystartuje za rok bo warto.